Czy można się uleczyć podczas snu? Co na ten temat mówi nauka i doświadczenia osób z całego świata? Za chwilę przyjrzymy się temu bliżej.
Stephen LaBerge
O ile dobrze pamiętam, pierwszy raz z tematem leczenia się w czasie snu, zetknąłem się podczas czytania książki Stephen-a LaBerge.
Jest to naukowiec, który intensywnie badał tematykę świadomego śnienia. Przespał setki godzin w laboratorium, gdzie mierzył aktywność swojego mózgu podczas LD.
Jako jeden z pierwszych udowodnił naukowo prawdziwość stanu świadomego śnienia. Opracował też popularną technikę MILD (Mnemonic Induced Lucid Dreams).
W jego książce “Exploring The World of Lucid Dreaming” możemy natrafić na kilka historii opisujących doświadczenia czytelników z uzdrawianiem we śnie.
Poniżej przytaczam jedną z nich.
Około rok temu skręciłem nogę w kostce… Była bardzo spuchnięta i nie mogłem chodzić.
Gdy położyłem się spać, przyśniło mi się, że poszedłem biegać – i nagle zdałem sobie sprawę, że nie mógłbym biegać z taką kostką – więc to musi być sen. (…) złapałem kostkę sennymi rękami, co sprawiło, że zacząłem odczuwać wibracje podobne od elektryczności. Byłem tym zadziwiony
i postanowiłem rzucać piorunami na około.
To wszystko co pamiętam ze snu. Gdy obudziłem się następnego dnia, nie czułem bólu w kostce i mogłem chodzić ze stosunkowo dużą łatwością…
Exploring The World of Lucid Dreaming, Stephen LaBerge
LaBerge potwierdza, że różne rodzaje uzdrowień miały miejsce podczas snu – jednak nie ma pewności, czy to właśnie sny były tego zasługą. Zawsze możemy mieć do czynienia z przypadkiem. Ze zwykłą regeneracją tkanek i normalnym zwalczeniem choroby.
Robert Waggoner
Inny oneironauta, Robert Waggoner – autor książki Lucid Dreaming: Gateway to the Inner Self, również relacjonuje podobne przypadki uzdrowień podczas snu.
Zmniejszenie gorączki, powstrzymanie wewnętrznego krwawienia, zatrzymanie infekcji, przyśpieszenie gojenia ran i inne.
Waggoner opisuje też badania, które przeprowadził dr Ed Kellogg w 1984 roku. Wykazywały one, że w niektórych przypadkach ból fizyczny mógł być zredukowany nawet o 95% (po obudzeniu ze świadomego snu, podczas którego osoba chciała zmniejszyć ból).
Możemy więc sądzić, że coś w tym jest. Musi istnieć jakiś większy związek pomiędzy snem a zdrowiem.
Mail od czytelnika
Jakiś czas temu dostałem maila od czytelnika, który w dużym stopniu zmniejszył swoją wadę wzroku dzięki LD. Stosował afirmację i śnił o tym, że dobrze widzi.
…Podczas LD powtarzałem: Rozluźniam moje oczy, gdy się obudzę moje oczy będą całkowicie wypoczęte i zrelaksowane.
W międzyczasie tworzyłem piękne krajobrazy, w których dostrzegałem wszystkie odległe detale, szczegóły, miałem maksymalną ostrość obrazu. Gdy się budziłem moje oczy były zrelaksowane i widziałem lepiej niż kiedykolwiek po przebudzeniu. Stosuję tę metodę co dwa dni…
Tomasz
Czy to wszystko rzeczywiście jest możliwe?
Wydaje mi się, że tak. A za chwilę podam Ci bardziej konkretne wytłumaczenie, jak to może działać.
Sam nigdy nie doznałem jakiegoś uzdrowienia w świadomym śnie – a nawet tego nie próbowałem. Natomiast wielokrotnie miewałem LD, po których czułem się jak nowo narodzony. Doładowany. Pełen energii.
Co więc może sprawiać, że człowiek czuje się lepiej lub poprawia się jego zdrowie?
Myślę, że cały sekret tkwi w sile naszego umysłu.
Efekt placebo
Większość chorób ma charakter psychosomatyczny. A to oznacza, że gdy cierpi umysł – może też cierpieć ciało. Związek pomiędzy tymi dwoma rzeczami jest potężny. Jeśli uzdrowimy umysł – możemy uzdrowić ciało.
Każdemu jest dobrze znany efekt placebo.
Chorzy ludzie mogą otrzymać lek o obojętnym działaniu na zdrowie – a po kilku dniach poczuć się lepiej. Może być też w drugą stronę.
Pewien mężczyzna chciał popełnić samobójstwo. Połknął więc całe opakowanie swojego nowego leku. 30 tabletek. Zasłabł i trafił do szpitala. Miał objawy zatrucia. Tętno skakało, a on wydawał się być już tylko na pół żywy.
Lekarze nie mogli mu pomóc. Nie wiedzieli jaki wziął lek. On sam nie wiedział. To były nowe leki.
Zadzwoniono więc po jego lekarza, który przepisał tabletki. Był zdumiony. Szybko przyjechał do szpitala, aby powiedzieć o czymś bardzo ważnym. ?To było placebo!?
Po tych słowach – co najbardziej niezwykłe – stan pacjenta wrócił do normy. Z umierającego stał się znów zdrowym człowiekiem.
Taka jest siła naszego umysłu.
Jeśli wierzymy, że coś jest prawdą – takie jest. Jeśli wierzymy, że możemy coś zrobić – możemy.
Jeśli wierzymy, że sny pomogą nam się uzdrowić – tak się stanie.
Podczas świadomego snu mamy lepszy dostęp do umysłu(podświadomości), więc myślę, że leczenie przez sen jest tym bardziej możliwe.
Jak się uzdrowić podczas LD?
Jeśli masz jakieś problemy ze zdrowiem, powinieneś wypróbować następującą metodę.
Podczas świadomego snu skup się na miejscu, gdzie znajduje się choroba/uraz/ból. Zacznij sobie wyobrażać, że choroba/uraz/ból zaczyna się zmniejszać, aż zniknie całkowicie.
Dodatkowo możesz stworzyć uzdrawiające światło bijące z Twoich rąk i nakierować je na chore miejsce. Możesz zażyć senny lek, który Cię natychmiast uzdrowi, przywołać kogoś, aby Cię wyleczył lub wykonać cokolwiek innego, co Cię przekonuje.
Możesz także stosować afirmacje typu: “Jestem całkowicie zdrowy”, “Moje zdrowie się poprawia”, “Moja choroba/uraz/ból znika na zawsze z mojego ciała” itp.
Jeśli powyższe metody nie zadziałają – poszukaj innych wskazówek dotyczących zdrowia. Szukaj porad medycznych podczas LD. Zadawaj pytania co możesz zrobić, aby się uleczyć i jak to zrobić.
Istnieje duża szansa, że Twoja podświadomość podsunie Ci rozwiązanie, na które wcześniej nie wpadłeś.
Podsumowanie
Leczenie podczas snu jest możliwe – pod warunkiem, że w to wierzysz. Umysł potrafi zwalczać choroby. Musisz go tylko dobrze użyć. A do tego przyda się narzędzie, którym jest świadomy sen.
Podczas LD możemy lepiej wpływać na umysł, bo mamy wtedy lepszy dostęp do podświadomości. Jesteśmy wewnątrz. Nic nas nie rozprasza. Możemy wtedy pokonać chorobę dzięki zwiększonej koncentracji.
W każdym razie – jeśli mamy jakieś problemy zdrowotne – warto tego spróbować.
Artur Wójtowicz
Komentarze
Miałem uzdrawiający sen w styczniu. Nie było to LD, ale odkrycie we śnie sposobu na uzdrowienie, potem fałszywa pobudka i jeszcze odkrycie sposobu na natychmiastowe zastosowanie tej wiedzy w życiu. I rano ciało było zdrowe.
IMHO, kluczem do uzdrowienia we śnie nie jest “sucha informacja”, ale wiedza (doświadczenie, przeżycie informacji).
Ciało fizyczne z jednej strony jest wyrazem Świadomości, ale z drugiej strony jest w pewien sposób autonomiczne. Działa wg swoich auto-programów, które mogą być zmienione dzięki Świadomym działaniom (świadomym z udziałem podświadomości, oczywiście). Tak jak możesz usunąć suchość w gardle dzięki wyobrażaniu sobie cytryny, tak możesz zwiększyć szybkość uzdrawiania (samouzdrawiania) swojego ciała dzięki wyobrażeniom zdrowienia.
W ten sposób patrząc: Zdrowienie jest nawykiem.
Zdrowia!
Mi się wydaje że to działa bardziej na podstawie jak nasz fizyczny mózg działa. Pewno słyszałeś o tym że te neurony co się aktywują podczas robienia czegoś to są te same co aktywują się gdy myślis o robieniu tego samego. Nie konicznie trzeba miec ld żeby się uleczyć…wystarczy długo bez przerwy myśleć że się sam leczysz. Do tego wystarczy uzyskać placebo ciągle wmawiając sobie że uzdrowiejesz i jest pełny efekt. Ale z góry mówiąc wydaje mi się że to w sumie oszukiwanie losu ktorego się nie powinno zmieniać. Bóg specjalnie daje Ci te choroby, bo nad tym jest wyższa inteligencja. Podam Ci przykład mój własny, prawdziwy. Moja ciocia ostatnio była ciężko chora, ma taką żadka chorobe że ostatnio w polsce taki przypadek był 10 lat temu…ale też i rodzina była baaaaardzo skł9cona. W końcu gdy wszyscy się spotkali w szpitalu jakoś tak wyszło że zaczeli ze soba rozmawiać…i si3 nastepnrgo dnia pogodzili…gdyby moja ciocia użyla tego sposobu codziennie, raczej nigdy by sie nikt nie pogodzil, co oznacza że każda choroba i cierpienie prowadzi do czegoś lepszego i nie warto jej leczyć samemu sobie przez ten sposób. Im dłużej bedziesz chory tym lepsze nagrody beda cie spotykaly za to ze wczesniej cierpiałeś…….teraz podsm fragment z Pisma Świętego: “Błogosławieni Ci, którzy cierpią, albowiem do nich będzie nsleżało królestwo Niebieskie”, albo choćby nawet “Ci którzy płaczą, będą się radować, a Ci ktorzy się radują będą płakać”. Ja jakimś wzorowym katolikiem nie jestem ale nawet i ateusz musi przyznać że ciągle jak jedt dobrze, to nagle wyskakuje choroba, ale się okazuje, że z tego są i korzyści. “Krętymi ścieżkami prowadzi nas Pan do dobrego.” :)
mam pomysł jak utzymać dłużej świadomy sen. Nie próbowałem tego, bo nie opanowałem jeszcze świadomego snu. Ale może jeśli wywołasz na sobię padaczkę to dłużej będziesz w śnie (zawsze warto spróbować).
Drogi Arturze, mam 2 pytania.
1. Co sądzi pan o MLD i wchodzeniu do czyjegoś snu, i czy da się tak omamić w śnie osobę by się w kimś zakochała?
2.Czy może być przeciwieństwo leczenia w śnie? (chodzi o to że chce zachorować na np gorączke)
1. Nie
2. Tak
Świetnie. Ale wiesz o tym że jak “pacjent” jest świadomy że to efekt placebo to nie będzie ono działać lub będzie słabsze? Ujawniając prawdę, zaszkodziłeś. Tak samo ja mógłbym kilkoma zdaniami zepsuć przebieg LD wielu oneironautom, odkrywając prawdę.
Witam. Moim zdaniem wiara czyni cuda, jeśli ktoś wierzy że osiągnie sukces to go osiągnie. Ludzie potrafią się sami wyleczyć z raka za pomocą wiary i dobrego samopoczucia i to jest niesamowite. Praktykując LD człowiek ma lepszy kontakt z podświadomością a co za tym idzie? To że można dawać sobie na poziomie snu sugestie albo tworzyć konkretne wizualizacje które mogą wspierać człowieka w leczeniu. Depresja powoduje 80% chorób które najpierw pojawiają się w głowie a dopiero potem przechodzą na ciało. Można powiedzieć że LD odbywa się w głowie tak samo jak choroba czyli rozwiązujemy problem na tym samym poziomie na którym on występuje.
Przepraszam cię Artur za skomentowanie twojego poprzedniego artykułu napisałem że nie masz pomysłów na nowe rzeczy. Pomyliłem się. Bardzo dobry artykuł napisałeś który może komuś pomóc. Pozdrawiam
Hej, nie musisz mnie za nic przepraszać. Każdy ma tutaj prawo do własnego zdania.
Nie do końca zgadzam się z tobą. Choroba, którą chcemy uleczyć naszym umysłem nie pochodzi z naszej podświadomości, a z naszej świadomości. Świadomość steruje podświadomością. Żeby doświadczyć potęgi uzdrowicielskiej naszego umysłu musimy popracować nad naszą świadomością, dopiero później ona przekazuje pozytywne myśli podświadomości. Jeżeli już to zrobiliśmy to teraz można przejść do uzdrawiania za pomocą LD, to szybsza droga do porozumienia się z podświadomością, szybciej można się uleczyć. Co z tego, że w trakcie LD próbujemy się uzdrowić jak zaraz po obudzeniu zostajemy uwięzieni w w naszych starych, złych przekonaniach oraz nawykach, które z łatwością przejmuje nasza podświadomość i cała nasza praca podczas snu jest nic nie warta.
Też czytałam o takich rzeczach, jakiś tam chłopak wyleczył się z ciężkiej choroby, nie pamiętam jakiej. Zawsze, kiedy wchodził do świadomego snu, pocierał rękoma kropki,przebarwienia będące na jego fizycznym ciele leżącym w łóżku. Kropki te odzwierciedlały jego chorobę. Za każdym razem stawały się mniejsze i mniej wyraźne, aż w końcu znikły wraz z chorobą. Nie pamiętam, w jakiej książce to przeczytałam.
Ogólnie jeżeli chodzi o takie rzeczy, to uważam, iż podczas stanu snu człowiek również opuszcza ciało, natomiast system przepływu energii jest wówczas mniej upośledzony niż w ciele fizycznym a więc dzięki temu łatwiej człowiekowi z wykorzystaniem świadomego snu uleczyć swoje rany, choroby i takie tam. Każdy człowiek ma taki system i również jest sposób na rozbudowanie go świadomie tak by mieć możliwość leczenia się także w ciele fizycznym. O takich możliwościach jest książka Roberta Bruce’a “Nowe drogi energii”. Ja w sumie osobiście nie bawiłam się w takie rzeczy, ale uważam, że tkwi w tym związek. Oczywiście to tylko teoria i domysły i każdy może mieć na ten temat inne zdanie :)
A co jest z… “leczeniem” osobowości? W sensie rozwoju osobistym. Jak ciało wyleczy i “naładuje” to z umysłem sobie na stówe poradzi. Jakie jest wasze zdanie?
z tymi krajobrazami, słyszałam, w któryś artykule Pan o tym wspomniał.
Co do uzdrawiania, myślę że jest u niektórych osób możliwe-u niektórych nie.
Dlaczego tak uważasz? Moim zdaniem uzdrawianie dotyczy każdego. Tylko problemem u niektórych osób jest wiara, że coś takiego może się stać, coś co nie potrafią sobie tego wytłumaczyć w racjonalny sposób. Oczywiście bardzo dużo czynników wpływa na naszą wiarę, na naszą podświadomość. Te niepozytywne odczucia powinniśmy z siebie wyrzucić, otworzyć umysł, a wtedy doznamy uzdrowicielskiej potęgi naszego umysłu.