Dziś przedstawię Ci moją teorię dotyczącą jednego z największych wynalazców i geniuszy świata. Nie będzie to Leonardo da Vinci, ale ktoś równie uzdolniony.
Kto to taki?
Jeśli zapytamy przeciętnego człowieka, kto był najinteligentniejszym człowiekiem na ziemi – pewnie odpowie, że Albert Einstein. A gdy zapytamy, kto wynalazł żarówkę – usłyszymy, że Thomas Edison.
Jednak zwykle ludzie nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, kim jest człowiek, któremu zawdzięczamy radio, telewizję, telefony komórkowe, internet, promienie rentgena, laser i 300 (!) innych wynalazków (niektóre źródła podają nawet liczbę wynalazków sięgającą 700).
Ten człowiek nie jest tak popularny jak Einstein – mimo iż był tak samo inteligentny. Jest mniej znany niż Edison, mimo iż był daleko przed nim. Był największym wynalazcą na świecie. Nikt nie odkrył tyle co on.
To mój idol. Ktoś kto fascynuje mnie od dawna.
A konkretnie.
Nikola Tesla.
Na czym polegał jego geniusz?
Nikola Tesla potrafił konstruować wynalazki w myślach. Nie potrzebował obliczeń, ani eksperymentów. Wszystko robił w głowie.
Mówi się, że to zasługa jego niesamowicie rozwiniętej wyobraźni.
Jednak według mnie było to coś więcej niż tylko wyobraźnia. Ale o tym za chwilę.
Tesla sam w swoich notatkach opisywał ten proces następująco:
“Gdy zamykam oczy, za każdym razem najpierw dostrzegam bardzo ciemne i jednolite niebieskie tło. Dość podobne do bezchmurnego nieba w bezgwiezdną noc. Po kilku sekundach ożywia się ono niezliczonymi błyszczącymi płatkami zieleni, ułożonymi w kilka warstw i zmierzającymi w moją stronę. Następnie po prawej stronie pojawia się przepiękny wzór w dwóch systemów bliskich, równoległych linii (…) Ten obraz przesuwa się powoli przez pole widzenia (…) pozostawiając za sobą raczej nieprzyjemne i bezbarwne szare tło, które szybko ustępuje kłębiącemu się morzu chmur (…)”
Czy to Ci czegoś nie przypomina? Bo moim zdaniem w podobny sposób można by opisać hipnagogi.
Tesla wspominał o tym, że potrafił kontrolować widziane w głowie obrazy, a nawet prowadzić w nich drugie życie. Poznawać ludzi, którzy byli dla niego równie prawdziwi jak w rzeczywistości.
Jak dla mnie bardzo to przypomina świadomy sen. Jednak musiało to być coś głębszego niż zwykłe LD. Prawdopodobnie nauczył się wchodzić w inny, podobny odmienny stan świadomości.
Gdyby to było zwykłe LD – mielibyśmy więcej takich geniuszy. Sam bym już do tej pory odkrył coś genialnego. Więc to coś podobnego, ale nie LD.
Tesla podobno spał bardzo krótko. Czasem tylko 2 godziny na dobę. A jak wiem z doświadczenia, mała ilość snu sprzyja świadomym snom. Tesla mógł zwyczajnie opanować do perfekcji technikę WILD i wchodzić na zawołanie w stan podobny do LD.
Co ciekawe, podaje się, że Leonardo da Vinci również spał bardzo mało. I również był bardzo kreatywny i pomysłowy. Może także udało mu się opanować coś w rodzaju zaawansowanego świadomego śnienia?
Tak przynajmniej wyglądają moje przypuszczenia. Będę dalej badał ten temat i prowadził eksperymenty ze snem (w tym snem polifazowym), aby przekonać się, czy moja teoria ma sens.
Jak na razie udostępniam Ci filmik o Nikoli Tesli, gdzie znajdziesz opis jego “świadomych snów”.
To co najciekawsze zaczyna się od 28 minuty (dokładnie 28:22). Ale oczywiście możesz obejrzeć całość, jeśli zechcesz.
Nikola Tesla – Gospodarz Świata
Jak zwykle czekam na Twoje przemyślenia.
Artur Wójtowicz
Komentarze
Interesujące jak ludzki umysł może dokonać takich niewyobrażalnie niesamowitycj rzeczy .Ludzie mogą wszystko lecz muszą się zastanowić ” JAK TO SZYSTKO WYKORZYSTAĆ I DOTRZEĆ DO TEGO SAMEGO STANU CO TESLA “
Witaj Arturze
ciekawy temat tutaj poruszyłeś a mianowicie snu polifazowego. Od pięciu dni wprowadzam ten typ snu u siebie, co prawda nie mam takich pomysłów jak Tesla ale kto wie? :) A tak na poważnie to zamierzam wprowadzić świadomy sen do tego doświadczenia. Wiem, że też w taki sposób spałeś (w innym cyklu ale polifazowo) czy stosowałeś te same techniki do LD co normalnie czy coś innego?
Zauważyłem, że bez żadnych technik podczas pierwszej drzemki zaczęły pojawiać się świadome sny. Nie zawsze, ale tak co 2-4 dni.
Chciałem korzystać z techniki WILD, ale czekałem z tym, że mój sen się ustabilizuje i gdy będę wchodził w fazę REM szybciej. Jednak w 100% nie udało mi się tego dokonać, a potem porzuciłem sen polifazowy.
Teraz od 2-3 miesięcy śpię bifazowo 6h + 1 drzemka, a zamierzam od przyszłego miesiąca spać 4,5h + 2 drzemki.
Witam Arturze
Czytając artykuły na temat świadomego śnienia. Znalazłem tam taki oto fragment: “Istnieje sposób, dzięki któremu będziesz mógł sam sprawdzić, co ciekawego tworzy się w Twoim umyśle przy zasypianiu. Gdy będziesz kładł się spać (najlepiej abyś był bardzo zmęczony), połóż się na plecach. Podnieś przedramię jednej ręki tak, aby było prostopadłe do łóżka. Poniesiona ma być tylko część ręki od łokcia do dłoni, reszta ma leżeć na łóżku. Tak leżąc, pozwól sobie zasnąć. Gdy człowiek zasypia, wszystkie mięśnie wiotczeją. Dlatego w momencie przejścia w stan snu, Twoje przedramię opadnie na łóżko, co prawdopodobnie rozbudzi Cię i przywróci świadomość.”. Co o tym sądzisz? Czy może to w jakikolwiek sposób pomóc w świadomych snach?
Pozdrawiam :)
Głównie pomaga to przy obserwowaniu hipnagogów. Jeśli ćwiczysz technikę WILD, ta metoda może się w jakimś stopniu przydać, ale jak dla mnie jest niewygodna. Na podobnej zasadzie możesz trzymać w palcach łyżeczkę do herbaty nad podłogą. Gdy zaczniejsz zasypiać, dłoń się rozluźni, a upadająca łyżeczka Cię obudzi.
Może pomóc przy ćwiczeniu transu, utrzymywania świadomości ale bezspośrednio nie pomoże w LD. Gdyby wykorzystać to w WILD’zie to opadająca ręka/łyżeczka po wejściu do snu albo spłyci sen co uczyni go niestabilnym albo cię wybudzi.
Świetny film – dzięki za info . Daje do myślenia :)
Powinno coś być o wykorzystaniu takiego snu do takich odkryć a nie przyglądanie się osobie. Można tego wyciągnąć wnioski, ale potrzeba bardziej to rozwinąć.