Często otrzymuję od Was maile, w których opisujecie swoje problemy dotyczące świadomego śnienia. Najczęściej pojawia się w nich coś takiego:
“Ćwiczę już świadome śnienie od 2 (3,5,10) miesięcy i nic mi nie wychodzi”
“Stosuję technikę WILD (SSILD, MILD, WBTB) i nie widzę żadnych rezultatów”
“Nie mogę zapamiętać snu”
“Pamiętam sny, ale nie mogę wywołać świadomego snu”
“Alfa budzik w moim przypadku nie działa”
“Ktoś mówił mi we śnie, że to sen, ale się nie uświadomiłem”
“Gdy już mam świadomy sen, to nie mogę go kontrolować”
Takich problemów mógłbym wypisać jeszcze kilkanaście, a może i więcej.
Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy te wszystkie problemy mogą mieć jakiś wspólny mianownik. Doszedłem do wniosku, że tak! Istnieje wspólny mianownik i jest to… OBOJĘTNOŚĆ. I chociaż na początku większość osób wykazuje duże zainteresowanie snami i nauką, to po jakimś czasie ich zapał opada. Pojawia się problem, któremu nadałem nazwę:
Problem świątecznej choinki
O co chodzi? Opiszę wszystko na przykładzie świątecznej choinki, bo niedawno były święta. Jeśli czytasz ten tekst długo po świętach, a choinkę wyrzuciłeś już pół roku temu – nie szkodzi. Chcę tylko, abyś lepiej zrozumiał mój przekaz.
Gdy na początku świąt w Twoim domu pojawia się choinka – natychmiast przyciąga Twoją uwagę. Jest czymś nowym. Gdy wchodzisz do pokoju, to od razu rzuca się w oczy. Czujesz jej zapach. Patrzysz na nią. Obserwujesz czy gałęzie symetrycznie się układają itp.
Jednak po kilku dniach coś się zmienia. Zaczynasz przechodzić koło choinki jakby jej nie było, albo jakby nie była już taka ważna. Po prostu przestajesz się nią interesować. Przyzwyczaiłeś się do jej wyglądu, zapachu i tego, że stoi sobie w kącie. Chociaż to ciągle ta sama choinka, to nie przyciąga już Twojej uwagi.
To samo może stać się ze świadomymi snami!
Możemy wykonywać testy rzeczywistości, robić 100 różnych rzeczy i starać się wywołać świadomy sen – ALE PRZESTAJEMY ZWRACAĆ NA TO UWAGĘ. Niby coś robimy, ale nie jesteśmy w 100% zaangażowani. Zupełnie jakbyśmy już tylko “przechodzili obok choinki”. Zaczynamy robić TR od niechcenia, automatycznie, bez zastanawiania się. Przed zaśnięciem powtarzamy jak z karabinu “Zapamiętam sen, zapamiętam sen…”. Gdy zapisujemy sny w dzienniku robimy to szybko i niedbale. Pojawia się niepotrzebny pośpiech. Nie zwracamy już takiej uwagi na to co robimy, tak jak na samym początku. Nauka świadomego śnienia przestaje być świeżą pachnącą choinką i staje się starą dekoracją, która już nikogo nie zachwyca.
Jak to zmienić? Jak znów skupić się na ćwiczeniu świadomego śnienia? Jak rozwiązać wszystkie problemy, które wypisałem na początku tego artykułu?
Okazuje się, że istnieje jedna rzecz, która może pomóc na PRAWIE WSZYSTKIE kłopoty związane ze świadomymi snami. Odpowiedź jest prosta. To osiągnięcie stanu FLOW.
Co to jest stan flow?
Osiągasz go zawsze, gdy czujesz, że “jesteś na fali”. Gdy robisz coś bez wysiłku, spontanicznie i łatwo. Jesteś w 100% skupiony na jednej rzeczy. Myśli przychodzą same. Masz wrażenie jakby świat wokół Ciebie nie istniał. Jakby czas nie miał znaczenia. Jakby żadne potrzeby nie istniały. Jesteś całkowicie pochłonięty tym, co właśnie robisz.
Na pewno już kiedyś doświadczyłeś tego stanu, gdy np. czytałeś wciągającą książkę, bawiłeś się jako dziecko zabawkami, grałeś w piłkę, na gitarze lub tworzyłeś arcydzieło.
Stan flow jest czymś zupełnie naturalnym i być może nawet dziś go doświadczyłeś. Osiągasz flow za każdym razem, gdy skoncentrujesz się na tym co robisz, masz wenę lub wciągnie Cię wir pracy.
Dobra, ale jak ma to pomóc w świadomym śnieniu?
Flow to pełne zaangażowanie, a więc przeciwieństwo obojętności. Jak pamiętasz, stwierdziłem, że wspólnym mianownikiem Waszych problemów jest właśnie obojętność.
Jak osiągnąć flow podczas ćwiczenia świadomego śnienia?
Przede wszystkim pamiętaj, że gdy wykonujesz cokolwiek związane ze świadomi snami, czy to będzie TR, technika MILD, SSILD, afirmacja czy coś innego – NIE ŚPIESZ SIĘ. Jeśli odczuwasz pośpiech to znaczy, że na pewno nie jesteś w stanie flow. Możesz odczuwać wewnętrzną motywację, aby coś zrobić, ale zdecydowanie nie będzie to presja czasu. Jeśli odczuwasz ciekawość i chęć zrobienia czegoś, to już jesteś na dobrej drodze.
Od teraz, gdy będziesz ćwiczyć techniki wywoływania LD – zanurz się w tym w 100%.
Gdy wykonujesz TR, niech nie będzie to zwykłe wykonanie TR – zrób z tego WYDARZENIE! Zapomnij o innych rzeczach i całkowicie skup się na zrobieniu TR. Poświęć na to około minuty. Nie śpiesz się! Wykorzystaj wszystkie zmysły. Niech test będzie prawdziwym testem, a nie tylko wykreśleniem kolejnej pozycji z listy rzeczy do zrobienia.
Podobnie z innymi technikami. Jeśli stosujesz WBTB, to wstań z łóżka i naprawdę się rozbudź. Nie rób niczego na pół gwizdka. Poświęć się temu. Gdy coś robisz – skup się w 100% TYLKO NA TYM. Niech Twoja koncentracja będzie tak silna, że mógłbyś wypalić dziurę w stole!
Gdy powtarzasz sobie afirmacje – naprawdę wsłuchaj się w to, co do siebie mówisz. Bądź przekonujący. Rób to z zaangażowaniem.
Pamiętaj, że świadome sny wymagają pewnego nakładu pracy i inicjatywy, ale korzyści naprawdę są tego warte! Dlatego poświęć swoim snom trochę WIĘCEJ UWAGI niż przedtem.
Dużo podobnych, ważnych rzeczy znajdziesz też w nagraniu wideo “Mindset Świadomego Śnienia”, które jest częścią Generatora. Właściwy mindset to podstawa, jeśli chcesz mieć wiele świadomych snów.
Artur Wójtowicz
Komentarze
Ja wprowadzam sie w ten stan codziennie czytajac fragment ksiazki, kiedy poczuje ze juz jestem w tym.stanie powtarzam regulke na zapamietanie snow. Przetestowalam ten sposob , bez czytania zapamietywalam po ok. 5 snow dziennie(zadowalajacy wynik) jednak od dluzszego czasu dzieki wlasnie czytaniu zapamietuje z latwoscia ok. 10 SNOW KAZDEJ NOCY. Takze powodzenia zycze. mam nadzieje ze komus tym pomoge
Ile więc ty śnisz?+
Kiedyś często miałem stan FLOW.
Koledzy wtedy mówili, że nieogarniam :D
Piszę trochę po dacie ale mam nadzieję, że kiedyś odpowiesz :)
Na wielu stronach określenie FLOW stosuje się zamiennie z określeniem Up-Time. Czy według ciebie to to samo? Up-Time to pojęcie bardziej NLP-owskie.
Zauważyłem, że można mieć różną podatność na FLOW/Up-Time. Niektórym wystarczy TR zrobiony w skupieniu do wejścia we flow/up-time, tj. wyostrzonych zmysłów. Podejrzewam, że mniej na ten stan podatni są introwertycy. Może trudność wyciszenia tak przeszkadza.
Zauważyłem też że niektórzy wchodzą w ten stan przy ćwiczeniu ADA. Po prostu skupienie na zmysłach wywołuje ten stan.
Arturze, mam pewien problem. Otóż miałem już kilka świadomych snów (około 6) jednak za każdym razem, z wyjątkiem pierwszego, uświadamiam się w jednej z pierwszych faz REM i to pod koniec. Jestem świadomy przez kilka sekund, po czym zaczyna się inny sen. W pierwszym LD świadomy byłem ok. minuty. Stosuję techniki SSILD, DILD (TR i pamięć warunkowa) a w wakacje i czas wolny kiedy mogę się wyspać też WBtB. Czy to zawsze tak jest na początku? Czy może po prostu mam pecha?
Pozdrawiam
no i znowu mija kolejny miesiąc nadal nic :(((
Ja dziś prawie miałem LD!
Tzn, w nocy miałem kilka snów. W jednym z nich pamiętam, że coś tam – coś tam i biłem się z kolegą (tak dla jaj). Pamiętam, że wtedy zacząłem myśleć, miałem taką półświadomość i czułem jak mnie sen wchłaniał, jakbym do niego wchodził. Wtedy jak się z nim “biłem”, to zacząłem go okładać coraz mocniej (tamten cały czas miał banana na twarzy i ogólnie zaciesz :D), wtedy jakby mocniej poczułem to “wchłanianie”. Więc sobie myślę: mocniej, mocniej, może się uda, musi mi się udać tym razem, ło matko co za to była euforia! Ale potem jakby film mi się urwał i śniłem dalej normalnie. No niestety mi się nie udało, ALE dało mi to naprawdę dużą motywację do dalszych prób z LD, i na dodatek zdecydowanie łatwiej mi się dziś rano wstawało i miałem nawet dobry chumor. Taki dość radosny. Obudziła mnie mama wołająca na śniadanie. Zwykle w weekend to dość olewam, i schodzę na śniadanie po przynajmniej pół godziny – a dziś od razu krzyknąłem, że schodzę i po chwili
i po chwili zeszłem na dół.
*zszedłem*
Podejrzewam, że chodzić może tobie o ciekawość. Jeśli zainteresuje nas coś, jesteśmy ciekawi tego, co to jest i dlaczego jest takie a nie inne, co niemal angażuje nas na 100%. Doskonały efekt NLP. Jeśli jesteśmy ciekaw, ale bardzo, czy technika jakaś na LD zadziała, “staramy” się wykonać ją najlepiej jak potrafimy. Angażujemy się w tym na maksa, chcemy, aby to zadziałało, bo wierzymy, że technika określona doprowadzi nas do celu, do LD. I działa. Mam rację?
Pozdrawiam
Hmm. Niektóre z tych tez nie do końca zgadzają się z utartymi technikami przyjętymi w ćwiczeniach świadomego śnienia, np. robienie TR. Zwykle słyszy się, aby robić je jak najczęściej, aby weszły w nawyk i były automatyczne, a nie w momencie, gdy ja o tym pomyślę i sie na tym skupię. Wtedy jest niby większa szansa, że również automatycznie zrobię dany TR we śnie.
Chociaż jak dla mnie świetnie działa metoda grupowania elementów snów, na sytuacje, formę itd. Zawsze, jak zapisuję sny, biorę 4 kolory cienkopisów i zaznaczam, które elementy należały do danej grupy. Raz (pośrednio) dzięki temu udało mi się osiągnąć LD. Ale to juz inna historia :D
Kto wie. Na każdego ma wpływ coś innego, więc może komus pomoże ten artykuł :)
Masz ciekawą strategię, to naprawdę działa choć jeszcze nie próbowałem tego.
Zazwyczaj robienie “automatycznych” RT’ków za dnia na nic się nie zda, ale jeśli zrobisz to w pełnym skupieniu, to we śnie też się tak stanie.
Już wyjaśniam o co mi chodzi. Chodzi o to, że RT robiony “automatycznie” za dnia nie da pozytywnego skutku bo zignorujesz to. Ale jeśli zrobisz to będąc “na fali”, jeśli będzie cię ciekawić, co się stanie wtedy, po zrobieniu RT’ka, czy to sen, i wtedy to zadziała. We śnie też załączy się coś takiego, czy przypadkiem nie śnisz – będziesz tego ciekawy, to cię zainteresuje na tyle, żeby zrobić RT’ka “porządnie” i odkryjesz, że śnisz.
Tak samo z twoimi znakami, angażujesz się w to i dlatego to działa.
Pozdrawiam
Mam pytanie nie związane trochę z tematem ostatnio podeszłam poważnie do świadomego snu jak pisano w powyższym artykule.Przy próbie wejścia do snu WILD poczułam tak jakby dziwne uczucie wciągania do snu tak mi się przynajmniej wydaję i sie obudziłam. I mam dylemat czy prawie mi się udał świadomy sen ??? Czy po prostu już śniłam i po prostu się obudziłam ??? Mam z tym problem ponieważ ciężko mi stwierdzić czy jak próbowałam WILD to nie zasnęłam.
a mażysz o czymś, ale nie masz środków do ralizacji swych skrytych marzeń? W świadomym śnie możesz robić wszystko, co sprawia Ci przyjemność, a jedynym ograniczeniem jest twoja wyobraźnia… Czy chciałaś kiedyś latać lub skakać na banji?? Teraz odkryłaś, że istnieje taka możliwość… Ale najlepsze jest to, że np. We śnie jedząc banana czujesz jego konsystencję i smak, czyli zmysły pracują. Mógł bym jeszcze dużo wymieniać, ale najlepiej sama zobacz jak to jest . ;)
Tylko – PO CO nam świadome sny ?
Artur słyszałeś może o eksperymencie Ganzfelda?
Jest to wywołanie halucynacji za pomocą szumu radia i piłeczki do ping-ponga
Na niektórych stronach pisze że można to wykorzystać do LD
Słyszałem, ale nie testowałem.
witam ja równierz mam problem, który polega na tym, że prawie zawsze, gdy się uświadamiam we śnie, budzę się, przez co we śnie uswiadomiłem sie ok 20 razy, a miałem tylko 2 ld. Jeżeli istnieje jakaś metoda jak to zmienić, a ktoś zachciał by się nią podzielić, to był bym bardzo wdzięczny
Jeszcze raz ja,. :-)
poczytalem troche twojego bloga i zainteresowalem sie bardziej tematyka ld. Mam w zwiazku z tym pytanie do ciebie. Wczoraj przeczytalem twoj wpis na temat metod tworznenia postaci w snach. Wczesniej w snach swiadomych prawie zawsze dzialala metoda za rogiem. Dzisiaj mialem drugi pod rzad Ld jednak nie mialem calkowitej kontroli. Metoda za rogiem chcialem przywolac jedna ze seoich ulubionych fikcyjnych postaci – Kobiete kota, jednak nie udalo mi sie wiec sprobowalem metody ”za mna” ktora takze nie zadziala. Troche podirytowany pomyslalem sobie, ze ta sama metoda przywolam swoja dawna znajoma z gimnazjum, po chwili okazalo sie ze stoi za mna. czy jest jakis powod dla ktorego nie udalo mi sie przywolac postaci fikcyjnej? Dodam ze w poprzednich snach zazwyczaj przywolywalem konkretnie wygladajace postacie, jednak nie byly to zadne konkretne osoby tylko postacie wymyslone na poczekaniu.
Przepraszam za estetyke komentarza, pisze z telefonu.
Wynik po zaangażowaniu się:
Dwa świadome sny jednej nocy, ale bardzo krótkie, więc chyba zaczynam robić postępy. Zrobiłem SSILD’a i byłem w niego zaangażowany, więc chyba dlatego się udało.
Jest dokładnie tak, jak opisujesz to w tym artykule, ale pamiętajcie, że nie dotyczy to wyłącznie świadomego śnienia! Jeśli robicie coś źle, to pociągnie to za sobą falę złych efektów, np. ćwiczycie mięśnie, a nic wam nie wychodzi z pośpiechu.
Dodam jeszcze, że to była dla mnie wtedy nowa technika, więc byłem zaangażowany w poprawne wykonanie jej, lecz przestała działać.
Tak samo s SSILD’em, zadziałał 2 dni temu doskonale, dzisiaj wywaliło mnie ze snu.
Wejdę w stan FLOW i spróbuję wtedy.
Witaj Arturze.
Podoba mi się artykuł, który napisałeś. Mnie ten problem “Obojętności” też dotyczy.
Co ciekawe, miałem swoje pierwsze ld, powtarzając w myślach do zaśnięcia “To jest sen”. Byłem przekonany, że to zadziała i zadziałało. Nawet byłem świadomy każdego przebudzenia i zapadnięcia w świat snu. Więc odnosi się to do stanu FLOW.
Dzisiaj miałem taką sytuację, że po zrobieniu SSILD’a i odzyskaniu świadomości we śnie nie mogłem nic zrobić. Prawie natychmiast wywaliło mnie ze snu, więc ten przykład pokazał moją obojętność. Dzięki temu artykułowi wiem, co robię źle. Uczę się orienautyki od 3 lat, ale mam problem z zaangażowaniem w świadome sny. Spróbuję, mając stan FLOW osiągnąć świadomy sen. Napiszę na stronie rezultat i wyniki.
Pozdrawiam
Witam,
Mam pewno pytanie które nie do konca odnosi się do tresci wpisu ale nie wiem gdzie je umiescic.
Mialem dzisiaj swiadomy sen i wszystko by bylo ladnie pieknie gdyby nie to, że mam pewna dziwna przypadlosc. Kiedy zbyt bardzo zaangazuje się w to co robie, zaczynam czuć że się budze, a kiedy zaczynam czuc sie budze zaczynam w swoim snie przymykac oczy lub calkowicie je zamykam, nie przymkniecie oczu powoduje pobudke, czy to normalne?
Jeśli to zaangażowanie we śnie łączy się z silnymi emocjami – to prawdopodobnie one są powodem budzenia się. Być może zaczynasz przymykać oczy, bo w ten sposób automatycznie zmniejszasz intensywność emocji, a to pomaga Ci wytrzymać dłużej.
Masz świętą rację Arturze, też to zauważyłem. Wszystkie moje LD miały miejsce, kiedy naprawdę wierzyłem w skuteczność jakiejś techniki i w to że mi się uda. Też zauważyłem, że z czasem motywacja upada i zaczynamy robić wszystko byle jak, co jest powodem braku sukcesu w dziedzinie świadomego śnienia. Tak np. kiedy dowiedziałem się o SSILD to tak się podjarałem, że już po pierwszej próbie miałem LD a po drugiej OOBE ;). Niestety motywacja szybko podupadła i 5 kolejnych prób skończyło się porażką. Nie rozumiem tylko jednego. To przecież właśnie brak motywacji prowadzi do tego że zaczynamy byle jak wykonywać techniki. A ty mówisz, że aby motywacja wróciła to należy właśnie poświęcać tą uwagę w 100%. Albo coś źle zrozumiałem albo to takie zamknięte koło ;).
Nie zawsze brak motywacji prowadzi do tego, że byle jak wykonujemy techniki. Ja jestem mocno zmotywowany, ale czasem też się łapię na tym, że opisuję swoje sny w dzienniku tylko kilkoma słowami, a nie tak jak je zapamiętałem. Czasem się śpieszę zamiast na chwilę zwolnić i się skupić.
Motywację określiłbym jako chęć do robienia technik, a tą uwagę jako jakość ich wykonywania. Myślę, że to dwie różne rzeczy :)