Dziś przybliżę Ci technikę stosowaną od wieków przez tybetańskich mnichów, aby mieć świadome sny – nawet codziennie!
Tybetańskie praktyki dzielą się na dwie części. Praktyki przygotowawcze i praktyki główne. Te pierwsze wykonujemy za dnia, a drugie w nocy.
Ogólne założenie jest takie, aby być CAŁY CZAS ŚWIADOMYM. Zarówno w dzień, jak i podczas snu. W ten sposób możemy osiągnąć taki poziom, że WSZYSTKIE sny będę snami świadomymi.
A to oznacza jakieś 5 LD każdej nocy! To wydaje się wręcz niemożliwe.
Według tybetańskich skryptów, kolejnym poziomem jest BRAK jakichkolwiek snów. Po prostu czysta pustka. Oczywiście Tybetańczycy dążą do osiągnięcia oświecenia itd. więc taki jest ostateczny cel ich praktyk.
Jednak mu nie musimy od razu osiągać nirwany. Wykorzystamy ich techniki do generowania marnych 1-2 świadomych snów dziennie. Więcej chyba Ci nie potrzeba :)
Od razu muszę powiedzieć, że techniki wymagają dużego zaangażowania. To tak naprawdę styl życia. Mnisi, którzy żyją sobie w “przytulnych” klasztorach – poświęcają się temu w całości.
My możemy przeznaczyć na ćwiczenia tyle czasu, ile chcemy. Możemy wykonywać część technik i po jakimś czasie dodawać kolejne. Możemy też skupić się na tylko jednej technice.
Na pewno nie należy się tutaj śpieszyć i wierzyć, że w ciągu 2 dni staniemy się mistrzami świadomego śnienia. Na moje oko potrzeba kilku tygodni lub nawet miesięcy, aby dostrzec pozytywne rezultaty.
Wiem, już zaczyna Ci się to nie podobać… Jednak codzienne świadome sny mają swoją cenę. To wymaga pracy, cierpliwości, spokoju i wewnętrznej siły. Tak jak siedzenie w klasztorze. W końcu nie bez powodu jest to technika stosowana przez mnichów, a nie ludzi typu: daj-mi-to-teraz-bo-ja-chcę-to-teraz.
OK. Przejdźmy więc do konkretów.
Techniki Przygotowawcze
— W CZASIE DNIA —
Podstawowym założeniem jest wypracowanie sobie przekonania, że wszystko jest snem.
Dlatego należy przez cały dzień traktować wszystkie przedmioty z otoczenia – jako rzeczy ze snu, wszystkich ludzi – jako senne postacie, a senne wydarzenia – jako sceny z marzenia sennego.
Cały czas wyobrażaj sobie, że przebywasz w świadomym śnie. Przypominaj sobie, że to co właśnie obserwujesz, słyszysz, dotykasz, czujesz i smakujesz – jest snem.
Obiad jest sennym posiłkiem. Fotel, na którym siedzisz nie istnieje. A artykuł, który właśnie czytasz jest taki ciekawy, bo utworzył go Twój uśpiony umysł ;)
Jeśli podczas dnia będziesz odczuwał jakieś emocje np. radość, znudzenie, złość – pamiętaj, że to tylko sen. Nie ma sensu się złościć we śnie, prawda?
Jeśli będziesz czegoś bardzo chciał, ale nie będziesz mógł tego dostać – nie przejmuj się.
To tylko sen.
Z drugiej strony, gdy coś Ci się uda i będziesz się cieszył jak dziecko – pamiętaj, że to też sen. To iluzja.
Jeśli zauważysz, że Twoje emocje się zmniejszają, gdy tylko przypomnisz sobie, że “wszystko jest snem” – to znak, że prawidłowo wykonujesz technikę.
— WIECZOREM —
Na wieczór wykonaj przegląd dnia. Czyli zastanów się, czy dzisiaj ćwiczyłeś. Przypomnij też sobie przebieg całego dnia. Traktuj te wspomnienia tak, jakbyś przypominał sobie sen.
Następnie postanów, że dziś będziesz świadomie śnił. Nawet możesz wypowiedzieć kilka razy właśnie taką afirmację. Czyli: “Dziś będę świadomie śnił”. Mów to zdecydowanym głosem. Jakbyś naprawdę tego mocno chciał. Bo chyba chcesz, tak?
— PRZED ZAŚNIĘCIEM —
Gdy już będziesz chciał iść spać – usiądź na łóżku i wykonaj 9 oczyszczających oddechów.
Dlaczego 9? To nieistotne. Chodzi o to, abyś się trochę uspokoił i wyciszył. Rób powolne wdechy i wydechy. Nie śpiesz się.
Tutaj mnisi wykonują jeszcze coś takiego jako “guru jogę”. To stopienie się ze świadomością absolutnego mistrza… Ale myślę, że możemy sobie to odpuścić.
Następnie połóż się na prawym boku (mężczyźni) lub na lewym (kobiety). Chodzi tu o zamknięcie niekorzystnych kanałów energetycznych. Na razie nie będę się w to zagłębiał.
Wyobraź sobie, że wokół Ciebie znajdują się Twoi strażnicy, którzy będą nad Tobą czuwać podczas snu. Po prostu masz się poczuć bezpiecznie. Rozluźnij się.
Jeszcze raz wypowiedź afirmację, że będziesz miał świadomy sen.
— W NOCY —
Tutaj będziesz wykonywał Praktyki Główne, które opiszę za chwilę.
— RANO —
Zaraz po obudzeniu przypomnij sobie sen.
Jeśli go pamiętasz, to dobrze.
Jeśli nie, nie przejmuj się. Ważniejsze jest chcieć pamiętać sny od samego ich pamiętania. Prędzej czy później pamięć się poprawi. Nie rezygnuj z powodu braku widocznych rezultatów.
Następnie postanów, że będziesz dalej kontynuował praktykę.
Uświadom sobie, że cokolwiek do tej pory nie zrobiłeś – był to krok naprzód. Jeśli ćwiczyłeś w dzień – to krok naprzód. Jeśli wypowiedziałeś afirmację wieczorem – to krok naprzód. Jeśli wykonałeś praktyki główne w nocy – to krok naprzód. Jeśli starałeś się przypomnieć sobie sen rano – to krok naprzód.
Praktyki Główne
Przechodzimy do sedna, czyli do praktyk głównych.
Są to techniki, które wykonuje się w nocy. Dzielą się w sumie na 4 etapy. Po każdym etapie należy się? OBUDZIĆ.
Jednak od razu Cię uspokoję. To nie jest WBTB. Po obudzeniu nie musisz wstawać z łóżka. Budzisz się – wykonujesz szybką technikę – zasypiasz. Tyle.
Aby dobrze wykonać praktykę, musimy jeszcze dowiedzieć się, co to są CZAKRY. W Buddyzmie określa się nimi punkty energetyczne w ciele.
Jest 7 czakr. Znajdują się kolejno w takich miejscach jak: czubek głowy, czoło, gardło, serce, splot słoneczny, podbrzusze, podstawa kręgosłupa.
Nie musimy mieć żadnej wiedzy o czakrach, aby wykonywać tybetańskie techniki. Po prostu mamy wiedzieć, na których miejscach w ciele się skupiać.
ETAP #1
A więc zaczynamy pierwszy etap praktyk. Ten etap ma być wykonywany zaraz przed snem, po wykonaniu zalecanych technik przygotowawczych.
Leżąc na prawym lub lewym boku (zgodnie z zaleceniami) skup się na okolicach gardła. Wyobraź sobie, że mniej więcej pod krtanią znajduje się czerwona litera A. Niech ta litera promieniuje czerwonym światłem. Poczuj to światło i stop się z nim.
Dlaczego akurat litera A? I dlaczego jest czerwona? Aby odpowiedzieć na te pytania, musielibyśmy się zagłębić w filozofię Tybetańczyków. Dlatego nie będziemy tego robić, bo to nie jest teraz potrzebne. Po prostu wykonaj zalecenia i nie przejmuj się ukrytym sensem.
ETAP #2
Obudź się po 2 godzinach snu. Przynajmniej tak zalecają mnisi.
Według mnie chodzi tu po prostu o obudzenie się w fazie REM lub chwilę po niej. Dlatego ja budzę się po 1 h 30 min – 1 h 40 min.
Po obudzeniu leż na boku i wykonaj 7 oddechów. Zasypiając skup się na białym punkcie w miejscu czakry czoła. Niech białe światło promieniuje, a Ty znów się z nim stop.
Zaśnij.
ETAP #3
Po kolejnych 2 godzinach znowu się obudź.
Tym razem ułóż się w pozycji półsiedzącej. Wykonaj 21 spokojnych oddechów. Skup się na czarnym, promieniującym punkcie w miejscu serca.
Znów zaśnij.
ETAP #4
Znowu obudź się po 2 godzinach.
Teraz musisz już tylko skupić się na czarnym, świetlistym punkcie w miejscu podbrzusza.
Zaśnij.
Dodatkowe wskazówki
Po każdym obudzeniu staraj się być jak najbardziej przytomny. Próbuj jak najdłużej utrzymywać świadomość.
Tylko nie przesadzaj i na naciskaj na siebie, bo możesz mieć trudności z zaśnięciem. Pozwól ciału zasnąć, a umysł niech czuwa.
Za dnia możesz też praktykować medytację, aby nauczyć się uspokajać umysł i zwiększać swoją samoświadomość.
Jak widzisz te wszystkie praktyki przypominają połączenie różnych znanych nam już technik. Np. ADA, WBTB, WILD i autosugestii. Więc nie ma się co dziwić, że tybetańska sztuka śnienia ma taką skuteczność.
A co Ty o tym wszystkim sądzisz? Daj znać w komentarzu.
Artur Wójtowicz
Komentarze
A czy mogę wykonywać techniki główne za dnia chodzi mi o to że skupianie się na punktach uspokajanie na godzinę czy dwie czy czy trzeba zasypiać.
http://www.psajko.fora.pl/wiedza-ogolna,32/uwaznosc-i-derealizacja,9562.html W tym artykule została dobrze wyjaśniona zależność między uważnością (“Tu i Teraz”) i sztuczną derealizacją (czyli np. myśleniem “To jest sen”), na przykładzie min. praktyk tybetańskich czy ADA. Jest też wiele wskazówek co do wykonywania tych praktyk. Polecam :)
Tak się zastanawiam – czy można przejść w stan świadomego snu mając gorączkę? Tak wiem że to głupio brzmi, podobno wtedy jest się w stanie pograniczu jawy i snu, więc wtedy łatwo wskoczyć w sen. A ty Arturze co o tym myślisz? Czy gorączka rzeczywiście może pomóc (słyszałem że pomaga na niektóre techniki OOBE)?
Muszę przyznać, że nie miałem nigdy LD podczas gorączki (a przynajmniej nie przypominam sobie). Ale myślę, że to pewnie możliwe.
Podczas gorączki nie przebywamy na pograniczu snu – no chyba, że mamy naprawdę wysoką temperaturę i zaczynamy majaczyć. Tylko że wtedy nasza świadomość jest ograniczona, więc teoretycznie powinno być trudniej o LD. Ale niewielka gorączka nie powinna stanowić dużego problemu.
Pomaga i szkodzi. Z jednej strony spłyca sen, co zwiększa szanse na uświadomienie, a z drugiej obniża świadomość przez co nasza uwaga traci na stabilności, przez co trudniej o uświadomienie. W większości przypadków jednak wychodzi na plus.
Przeczytałem część trzecią z “Tybetańskiej Jogi Snu i Śnienia” gdzie te praktyki były szerzej opisane. Patrzenie na wszystko jak na sen według autora prowadzi do poznania prawdy jaką jest to że praktycznie życie naprawdę jest jak sen. Tutaj mam pytanie do ciebie. Czy wykonując tą technikę wykonujesz ją bo po prostu jest to droga do LD i poniekąd zmuszasz się do patrzenia na życie jak na sen czy może potrafisz tak sam z siebie patrzeć na życie jak na sen, bez zmuszania bo w istocie życie właśnie takie jest.
Przeszkodą w mojej praktyce tej techniki jest to, że zmuszając się do niej po pewnym czasie albo mi się odechce albo myśl “To jest sen” będzie pusta i bez znaczenia. Chyba potrzebuje jakby takiego dowodu że życie naprawdę jest jak sen. Nie wiem czy w ogóle w to wierzysz, nie którzy wierzą :)
Ma nadzieję że wiesz o co mi chodzi :)
Rozumiem o co Ci chodzi :) Można sobie wmawiać, że “życie to sen” lub naprawdę w to wierzyć.
Jednak WMAWIANIE ostatecznie kończy się UWIERZENIEM. Przykładów może być tysiące. Mam wrażenie, że większość rzeczy, w które wierzą ludzie została im WMÓWIONA, a nie wynika z poznania dowodów.
Oczywiście łatwiej jest uwierzyć, gdy mamy dowody. Jednak bez nich też da się to zrobić. A więc możesz sobie ciągle powtarzać, że “życie jest snem” aż w końcu w to uwierzysz lub szukać dowodów. Które z resztą są!
A jak jest ze mną? Czasem gdy myślę sobie, że życie jest snem – wcale to do mnie nie dociera. Jakby stare przekonania i codzienność nie pozwalały mi na takie myślenie i wierzenie w to. Z drugiej strony są momenty, gdy naprawdę wierzę, że życie jest snem. Że to iluzja. Wytwór moich zmysłów. Wtedy czuję się jakbym wchodził w ten stan, w który wchodzą mnisi – czyli jestem “i jednostką i całością” – “i tu i tam” – “wszystkim i niczym”.
Jak próbowałem WILD leżałem i nagle poczułem jakby ktoś szarpnął mną prawie spadłem na podłogę czy byłem blisko LD ???
Ile może trwać świadomy sen ? jak miałem ld wydawało mi się ze jakieś 15min
Ostatnio podczas WILDa przypadkiem wykonałem OBE. Większość osób twierdzi, że OBE odbywa się tylko w umyśle śpiącego. Są też tacy, którzy wierzą, że OBE jest faktycznym rozdzieleniem ciała fizycznego od mentalnego. Dodam jeszcze, że to moje pierwsze OBE, bo skupiałem się na LD. Otóż unosiłem się nad łóżkiem i pierwsze co mi się rzuciło w oczu to dekoder pokazujący godzinę na przeciwko łóżka. Normalnie, gdy leżę muszę się lekko pochylić, aby odczytać godzinę. W tym OBE nie miałem problemu z odczytaniem godziny bez odrywania głowy. Odczytałem godzinę. Była 22:47. Trochę z przerażenia, trochę z podniecenia “obudziłem się”. Podniosłem głowę i spojrzałem na godzinę. 22:47. Zrobiłem 3 TRy. To nie było fałszywe przebudzenie. Sądzicie, że OBE nie jest tylko w umyśle, czy raczej w mój nietrenowany alfa-zegar? Dodam, że przed rozpoczęciem WILDa nie sprawdzałem godziny.
Jeśli masz podczas pobudki wątpliwości, że rzeczywistość to rzeczywistość, to coś z Tobą jest nie tak albo trochę Cię wyobraźnia poniosła tworząc ten tekst, nie mając pojęcia o czym piszesz.
Opisz dokładnie co odczuwałeś podczas twojego OBE. Sądzę, że mogłeś mieć sen o OBE, albo LD o OBE, bez większej samokontroli snu.
Alfa-budzik. OOBE to sen oparty o masę placebo i myślenia życzeniowego.
A jeśli nie będę robiła w nocy “Praktyk Głównych” (chodzi o to wstawanie w nocy) ale będę robić
Techniki Przygotowawcze:
W CZASIE DNIA
WIECZOREM
PRZED ZAŚNIĘCIEM
i RANO
to coś to da??
nie mogę wstawać w nocy ponieważ mam dopiero 17 lat i chodzę do szkoły..
Same techniki przygotowawcze też będą pomocne.
w ostatnich dniach miałem 6 snów które już kiedyś śniły mi się.
Czy sny często powtarzają się ?
“Jeśli zauważysz, że Twoje emocje się zmniejszają, gdy tylko przypomnisz sobie, że ?wszystko jest snem? ? to znak, że prawidłowo wykonujesz technikę.”
A co jeśli ktoś ma tak “zmniejszone emocje”, że taki stan nie robi różnicy i nie ma świadomych snów, co wtedy?
Czyli nigdy się ani nie cieszysz, ani nie nudzisz, ani nie złościsz? Nie ma rzeczy, których byś chciał i których byś nie chciał? Bo jeśli osiągnąłeś ten poziom – najwyższy czas na stanie się świadomym tego, co dzieje się “tu i teraz”.
Ogólnie cieszę się, nudzę czasem, złoszczę rzadko. Są rzeczy, które bym chciał, i takie których bym nie chciał. Ale w drugim zdaniu, poziom chęci jest po środku i nie widzę potrzeby wyskoku tylko po to by poruszyć emocje do większej ekspresji we śnie. Świadom jestem “tu i teraz”, bardziej “dryfuję”. Może powiesz, że moje “tu i teraz” nie jest jeszcze tym “tu i teraz”, które jest potrzebne do osiągnięcia świadomego snu jako etap, ale wiem o co Ci chodzi. Myślę, że po prostu jestem zbyt leniwy, a powody na osiągnięcie świadomego snu się skończyły, (nie musisz mi podawać tej listy “co można robić we śnie”) nie ma tam paru rzeczy. A sen jako skutek uboczny też wymaga wysiłku i chęci. “Chcę świadomego snu”, ale nie mam ochoty na całą procedurę, choćby najprostszą. Tak czy inaczej dzięki za odpowiedź.
Aha. Czyli chcesz, ale Ci się nie chce :)
haha tez tak mam xD
Z moich obserwacji wynika, że technika przygotowawcza, czyli uświadamianie sobie, że wszystko jest snem prowadzi do jak najlepszego poczucia świadomości w ciągu dnia.
Podobna do technika ADA. Tylko, że w technice opisanej wyżej wszystko sprowadza się do ciągłego myślenia o śnie i to jest moim zdaniem kluczowe. Arturze stosowałeś, bądź stosujesz te techniki?
Tak, jestem w trakcie ich stosowania (od około tygodnia).
http://www.psajko.fora.pl/wewnatrz-sennego-swiata,6/ashaneen-rozprawka,7250.html
zobacz sobie ;D
Obserwacje zawarte w tym artykule oparte są o masę myślenia życzeniowego, a sam autor część tych twierdzeń już zmienił bo pan Incestus przemówił mu do rozumu :) Także nie polecam uznawać tych teorii. Polecam przeczytać ale tylko z pewnym dystansem do tych abstrakcyjnych teorii :)
Świetnie tu działa powiedzenie “apetyt rośnie w miarę jedzenia”, na początku technik jest za dużo ale jeśli skupimy się na jednej z czasem nie będzie nam wystarczała i lecimy następną i następną. :) enjoy
Cóż, taka zrozumiała technika ADA tylko, że łatwiejsza do ogarnięcia. Mam starać się co chwilę przypominać, że to sen? A te techniki, które trzeba robić w nocy na początku konieczne? Bo w drugiej stronie pokoju śpi druga osoba i budzik to zły pomysł. Zaś z zegarem wewnętrznym jest u mnie dość ciężko. Tymczasem technika niezwykle ciekawa.
Tak, jak najczęściej przypominaj sobie, że to sen.
Nie trzeba od razu wykonywać wszystkich technik. Nawet lepiej jeśli napierw skupimy się tylko na praktykach przygotowawczych.
Nie chce mi się wstawać co 2h ;) ale ciekawe to, chyba spróbuje bo chce mieć w końcu świadomy sen. Teraz mam pytanie nie związane z tematem czemu TR u mnie nie działają :( już w 2 snach zrobiłem i tylko miałem sen o tym że świadomie śnie.
Nie musisz wstawać – wystarczy się obudzić. I nie musisz wykonywać całej praktyki – możesz robić tylko praktyki przygotowawcze. To też poprawi działanie TR. Nie działają u Ciebie, bo prawdopodobnie masz za małą świadomość za dnia.
“Nie działają u Ciebie, bo prawdopodobnie masz za małą świadomość za dnia.”
Tak to właśnie chyba przez to ;).
TR prowadzące do snu o LD to ewidentny wynik mechanicznych TR’ów.