Niedawno napisał do mnie jeden z czytelników, który boi się świadomie śnić. Miał wątpliwości co do tego, czy przypadkiem nie pomyli prawdziwego świata ze światem snu. Wszystko wytłumaczyłem w tym artykule.
Na wstępie przytoczę fragment maila, którego otrzymałem:
“(…) boję się, że z czasem może zatrzeć się granica pomiędzy jawą a snem. Słyszałem, że od częstego zadawania sobie pytań: “Czy to sen?”, moja podświadomość rzeczywiście może uznać, że to co się dzieje jest snem. (…) Obawiam się różnych chorób psychicznych oraz tego, że mógłbym sobie zrobić krzywdę, bo uwierzę, że właśnie śnię.”
Moje przemyślenia
Czy rzeczywiście przez zadawanie sobie pytań możemy utracić moc rozróżniania jawy od snu? Czy istnieją jakiekolwiek pytania, które potrafią oszukać naszą świadomą myśl? Zastanówmy się. A czy zadawanie codziennie pytania: “Która godzina?”, powoduje zatracenie poczucia czasu? Przecież pytając się o godzinę – jesteśmy bardziej świadomi czasu, a nie mniej. Na tej samej zasadzie pytanie: “Czy to sen?” – sprawia, że jesteśmy bardziej świadomi różnic pomiędzy jawą a snem. Dzięki temu zwiększamy poczucie świadomości, a nie go zmniejszamy.
Ja sam przez wiele lat zadawałem sobie prawie codziennie pytanie: “Czy to sen?” i nigdy nie miałem problemów z rozróżnieniem rzeczywistości od snu. Często nawet celowo wierzyłem, że to co widzę jest snem i zachowywałem się jakbym był we śnie – a mimo to moja podświadomość nigdy nie pozwoliła mi zrobić niczego głupiego. Zwykłem nawet żywić przekonanie, że życie to sen i do dziś tak uważam.
“Życie to sen”
Artur Wójtowicz
W każdym razie, nawet jeśli będziesz w 100% przekonany, że rzeczywistość jest snem, to gdy staniesz nad urwiskiem – natychmiast wróci zdrowy rozsądek. Wiesz dlaczego? Ponieważ jesteśmy zaprogramowani do tego, aby żyć. Nie da się wmówić podświadomości, żeby np. przestała nadzorować bicie serca. To jest o wiele większa siła niż Ci się wydaje.
Można oczywiście wpływać na naszą podświadomość, ale samo pytanie siebie, czy teraz śnimy, czy nie – nie zmieni naszego postrzegania rzeczywistości.
Tybetańscy mnisi
Od setek lat tybetańscy mnisi praktykują jogę snu. Polega ona na uwierzeniu w to, że WSZYSTKO JEST SNEM. Czyli dokładanie to czego boi się nasz czytelnik. Jak to możliwe, że mnisi nie tracą kontaktu z rzeczywistością i nie mają chorób psychicznych? Dlaczego nic im się nie dzieje, chociaż ćwiczą to o wiele intensywniej niż zwykli oneironauci?
Być może dlatego, że NIE DA SIĘ POMYLIĆ RZECZYWISTOŚCI ZE SNEM.
Świadomość czuwa
A jak to jest z normalnymi snami? Przecież we śnie wierzysz, że wszystko jest snem, prawda? A gdy się budzisz to wiesz na 100%, że się obudziłeś, tak? W takim razie skąd wiesz, że teraz nie śnisz? No skąd? Po prostu to wiesz! Czujesz to. Potrafisz to odróżnić, chociaż nie wiesz jak.
Dlatego w przypadku świadomego śnienia, trzeba poddawać w wątpliwość to co widzimy, bo mamy naturalną umiejętność odróżniania jawy od snu. Próba przekonywania podświadomości, że jednak życie to sen – skutkuje tylko tym, że WE ŚNIE też tak pomyślimy. I tyle. Nigdy nie będzie tak, że naprawdę zwątpimy w rzeczywistość.
Zdrowy umysł
Oczywiście piszę tutaj o ludziach zdrowych psychicznie, którzy NIGDY WCZEŚNIEJ nie mieli kłopotów z odróżnieniem rzeczywistość. Jeśli ktoś ma jakieś problemy ze swoją psychiką, to rzecz jasna może się zagubić, bo ma zaburzone procesy świadomego odbierania świata. Zdrowy człowiek ZAWSZE odróżni rzeczywistość od snu, ale RZADKO odróżni sen od rzeczywistości. Inaczej mówiąc, w prawdziwym świecie nie uzna, że śni – ale we śnie zwykle uznaje, że to prawdziwy świat.
Testy rzeczywistości
Pamiętajmy też o najpopularniejszej technice świadomego śnienia. Nie bez powodu stosujemy testy rzeczywistości. Mają one za zadanie sprawdzić, czy właśnie śnimy czy nie. Nawet jeśli podświadomość całkowicie wierzy, że rzeczywistość jest snem i dla niej granica została zatarta – to i tak po wykonaniu testu rzeczywistości wszystko staje się jasne. Niebezpieczne może być tylko to, jaki TR wykonujesz. Jeśli Twoim testem jest próba przebiegnięcia przez ścianę na pełnej prędkości – to możesz sobie zrobić krzywdę.
Pamięć
Być może najważniejszym czynnikiem pozwalającym odróżnić jawę od snu jest pamięć. Działa ona zupełnie inaczej we śnie niż w rzeczywistości.
Prawdopodobnie gdybym Cię teraz poprosił, abyś bez patrzenia na zegarek określił, która jest mniej więcej godzina, to byś odpowiedział z precyzją do 1-3 godzin. We śnie nie da się tego zrobić. Można określić tylko dzień i noc, ale konkretna godzina nie istnieje. Senna pamięć jest kiepska. Kiepska do tego stopnia, że czytając ten sam tekst dwa razy, będzie on za każdym razem inny.
Ale nawet jeśli uda Ci się oszukać podświadomość, to czy jesteś w stanie o czymś nagle zapomnieć? Sprawdźmy to. Czy pamiętasz moment, gdy włączyłeś ten artykuł? Jeśli tak, to Twoja pamięć działa bez zarzutu i nie musisz się obawiać, że zapomnisz, że nie śnisz.
Senna rzeczywistość
Jest jeszcze jedna sprawa. Świadomość we śnie różni się od świadomości na jawie.
Gdy śnisz o tym, że jesteś w swoim pokoju, czujesz się INNACZEJ niż gdy jesteś naprawdę w pokoju. Senna rzeczywistość jest bardzo podobna do prawdziwej, ALE NIE TAKA SAMA. Te różnice są rozpoznawalne.
Gdy we śnie wyobrazimy sobie, że jedziemy samochodem – prawdopodobnie od razu znajdziemy się w nim. W rzeczywistości możemy marzyć i wizualizować sobie cokolwiek chcemy, mając świadomość tego, że my jesteśmy tutaj, a nasze wyobrażenia są gdzie indziej. We śnie jesteś tylko w jednej lokalizacji na raz.
Można jeszcze wspomnieć o fałszywych przebudzeniach, kiedy to wydaje nam się, że już wstaliśmy, a tak naprawdę wciąż śpimy. Jednak są one całkowicie niegroźne. Za to coś takiego jak “fałszywy sen” nie istnieje. Nie możemy być obudzeni i uznać, że śnimy.
Odwieczny strach
Często natrafiam na kogoś, kto twierdzi, że świadome sny są niebezpieczne i powinno się ich wystrzegać. Dlatego kolejny raz apeluję, że powodem strachu jest brak wiedzy. Opieranie się na plotkach i przypuszczeniach nigdzie nas nie doprowadzi. Życie w strachu jest straszne.
Całą moją działalność poświęcam na dodawanie ludziom odwagi, by przestali się bać życia. Pokazuję im nowe drogi i nowe możliwości. Sam idę przodem i przecieram szlak, aby było im łatwiej. Prowadzę eksperymenty i doświadczam wszystkiego na własnej skórze, nim o tym powiem. Robię wszystko, aby przekonać innych, że niemożliwe jest możliwe. Aby uwierzyli w siebie i przestali się bać.
“Nie bój się sięgać po nieosiągalne”
Wizjoner
Podsumowanie
Pamiętaj, że Twój umysł składa się z podświadomości i świadomości. Podświadomość ma ogromną władzę, ale to świadomość ostatecznie akceptuje jej polecenia.
Jestem przekonany, że żaden zdrowy psychicznie człowiek nie będzie miał nigdy problemów z odróżnieniem rzeczywistości od snu. Nasza pamięć jest głównym czynnikiem, który nam w tym pomaga. Do tego dochodzą jeszcze testy rzeczywistości, które ostatecznie potwierdzają lub zaprzeczają naszym przypuszczeniom. Im więcej pytasz – tym więcej wiesz. Im częściej zadajesz sobie pytanie: “Czy to sen?”, tym bardziej świadomy się stajesz.
Artur Wójtowicz
Komentarze
Nie czytalem wiekszych bzdetow jak to. Wszystkiego nauczyles sie z ksiazki kolego ?
A jakieś konkrety? :) Czego nie rozumiesz lub z czym się nie zgadzasz? Chodzi o treść czy o formę przekazu?
Jak można nauczyć się śnić świadomie?
Jeżeli śnimy to faktycznie ciężko jest określić, która jest godzina.. Nie jest to jednak spowodowane gorszą pamięcią. Pamięć nie ma tutaj nic do rzeczy. Kiedy śnimy, prawa półkula mózgu jest aktywna, natomiast lewa śpi. Językiem prawej półkuli jest kreska, barwa, kolor, generalnie wyobraźnia. Prawa półkula widzi świat holistycznie (widzi las nie widzi drzew). Kiedy jest aktywna zanika poczucie czasu, człowiek zapomina o świecie, w którym żyje, jest na przykład pochłonięty tym co wykonuje (pasją).
jeden wielki mętlik w głowie ….
Moim zdaniem trzeba być ostrożnym w stosunku do LD, ponieważ sam Arturze napisałeś, że człowiekowi zdrowemu psychicznie nic się nie stanie, ale osoby chore psychicznie nieraz niezdawają sobie z tego sprawy, że są chorzy i pytanie co może się stać jak taka osoba nagle przestanie odróżniać jawę od snu? Przez tą presję może poprostu popełnić samobójstwo, lecz to najgorszy ze scenariuszy. Na końcu powtarzam ponownie: “Trzeba być ostrożnym” i najlepiej się zbadać pod kątem psychicznym, jeżeli koniecznie chcemy śnić świadomie.
Osoby chore psychiczne, które nie zdają sobie z tego sprawy i tak mogą sobie zrobić krzywdę – nawet jeśli nie mają styczności ze świadomymi snami.
Natomiast rozpatrując skrajne przypadki, to rzeczywiście LD może być niebezpieczne dla takich osób. Chociaż z drugiej strony nie wiem na 100% czy to prawda, ponieważ nigdy nie uczyłem osoby chorej psychicznie świadomie śnić. Mogłoby się okazać, że świadome śnienie wyleczyłoby taką osobę z choroby psychicznej. Dlatego definiowanie takich przypadków mieści się u mnie w strefie przypuszczeń. Mogę powiedzieć jak mi się wydaje, ale to wymaga sprawdzenia.
A dla osób, które martwią się o swoją psychikę, to rzeczywiście badania pod tym kątem mogą rozwiać wątpliwości.
Ostatnio mam wrażenie że zrobiłam się jakimś ekspertem. Nie dokładnie chodzi mi o świadome sny, lecz o fałszywe przebudzenia. Zdarzają mi się praktycznie codziennie. Jest może jakiś sposób aby tego uniknąć? Nie jest to dla mnie straszne, gdyż się przyzwyczaiłam, ale bardzo wkurza.